Opinie o uczelniach

Stale poszerzana baza opinii o kierunkach studiów i uczelniach z całej Polski. Znajdziecie tu m.in. opinie z uczelni medycznych, technicznych i humanistycznych.
Baza zawiera subiektywne, anonimowe opinie. Jeżeli nie zgadzasz się z opinią na temat swojej uczelni - napisz własną.

Znalezionych opinii - 1617

Farmacja, Collegium Medicum Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu (CM UMK) - opinia studenta VI roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Na pierwszym roku nie miałam żadnych materiałów elektronicznych, zatem na egzaminu z przedmiotu, z którego weszła tzw. giełda nie zdałam i musiałam wziąć warunek. Miałam też poprawkę z egzaminu botaniki i płakałam przez to 2 miesiące, ale ostatecznie zdałam...
Uczyłam się sporo np. z biologii z genetyką i z biofizyki, ale to dlatego, że biofizyka rządzi się własnymi prawami. Z biologii z genetyką opłacało się chodzić na wykłady, bo dzięki nim zdałam egzamin w 1 terminie na 3.
Pierwszy miesiąc/dwa były jedną wielką tęsknotą za domem rodzinnym, ale jeśli macie choć 2-3 miłe osoby w grupie to wyciągnijcie je na miasto, zaproponujcie wyjście co na pewno wam pomoże poczuć się lepiej psychicznie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Na pewno mogłoby być więcej kontaktu ,,face to face" z pacjentem (np. wywiady kliniczne).
Praktyki odbywacie dopiero po 3 roku w aptece ogólnodostępnej, ale tam nie macie z pacjentem jeszcze bezpośredniego kontaktu. Raczej pomagacie z recepturą, z serializacją, cenówkami i resztą.
Nasze jedyne zajęcia praktyczne jeśli chodzi o szpital etc. odbywały się w Bizielu dwukrotnie np. 8-12.30. Podczas trwania tych zajęć lekarze mieli nas w nosie. Popytali trochę o leki, ale generalnie kazali na siebie czekać godzinę lub 1.5h co było frustrujące.
W ramach np. usług opieki farmaceutycznej (przedmiot na V roku) uważam, że takie zajęcia z prawdziwym pacjentem powinny się odbyć, gdyż większość farmaceutów będzie mieć styczność z tą drugą osobą CODZIENNIE.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący:
Niestety nie mogę podawać tutaj nazwisk. Jednak z poszczególnych katedr to katedry ,,Chemii organicznej" ' ,,Syntezy i technologii środków leczniczych" wspominam najcieplej. Ci prowadzący naprawdę mają serce na dłoni.
Czas leczy rany, jednak jeśli chodzi o pojedyncze katedry - fizjologii na Karłowicza (2 rok), chemii analitycznej bud.farmacji (2 rok), biofizyki Jagiellońska (1 rok), farmakologii z f.dynamiką/farmakoterapii bud.farmacji (3,4,5 rok), biochemii ul. Karłowicza (2 rok), ze względu na które nie spałam po nocach i płakałam to już inna kwestia... Uważam, że biochemia na II roku obok chemii analitycznej była wtedy najtrudniejsza, jeśli chodzi np. o wejściówki. Chemia fizyczna też kosmos, ale prowadzący przynajmniej nie byli agresywni. Dodatkowo niektórzy prowadzący naprawdę całą swoją frustrację przelewali na studentów. Z farmakologii nieraz tak samo na IV roku.
Technologia postaci leku również rządziła się swoimi prawami na 3 roku. Trzeba było bardzo dużo uczyć się regularnie. W ciągu całych studiów to właśnie z TPL I uczyłam się najwięcej (3 rok), bo bałam się, że zostanę (+egzamin praktyczny zdany w III terminie).
Generalnie farmacja w Bydgoszczy jest chyba najcięższą/jedną z najcięższych w Polsce, bo wiem, że w Warszawie też kolorowo to nie wygląda. Takie opinie również słyszałam, że no łatwo u nas nie jest (XD) + mamy egzamin z farmakoekonomiki po IV roku studiów jako jedyni w kraju.
Studenci: Tutaj dużo zależy od tego na jaką grupę trafisz. Na I roku miałam 3 osoby, z którymi bardzo się zżyłam i, które bardzo lubiłam, lecz które na następny rok przenosiły się do innych miast przez co na II roku miałam stan depresyjny. Czułam się wtedy niezrozumiała, samotna, często jak trzecie koło u wozu. Nie miałam nikogo bliskiego.
Na III roku było już lepiej, bo zaczynałam trzymać z każdym po trochu, ale nie idealnie.
Na IV i V roku czułam się już bardzo zżyta ze studentami i miałam już najmilszą (z własnej perspektywy) i najbardziej pomocną grupę. Gdyby nie nasza współpraca, na pewno nie zdałabym 75% rzeczy. Była może 1 osoba za którą nie przepadałam, gdyż nie była chętna do żadnej współpracy i nie pomagała nikomu, jednak na pewno nie był to żaden mój wróg.
Uważam też, że było mało mówienia o sobie za tzw. plecami, a nieporozumienia były wyjaśniane twarzą w twarz co dobrze świadczy o innych studentach (brzmi bajkowo, ale tak zaobserwowałam).
Śmiało mogę powiedzieć, że będę za tymi ludźmi tęsknić i już tęsknię.

Jak jest z mieszkaniem?

Osobiście wynajmowałam kawalerkę (wtedy 1250 zł, później 1400 zł). Nie wiem czy jeśli ktoś chciałby mieszkać sam to znalazłby mikromieszkanko w takich cenach - pewnie podrożały i to sporo.
Jeśli mogę polecić lokalizację to najwięcej zajęć odbywa się w Juraszu (SU1), ale na 1 roku biofizyka, statystyka, matematyka odbywały się też na Rondzie Jagiellonów. Pojedyncze zajęcia na 4/5 roku były w SU2 (Biziel). Osobiście przez 5 lat studiów mieszkałam na śródmieściu, więc mam dobry dojazd i do SU1 i do SU2 i na Rondo Jagiellonów.

Życie w mieście

Wolny czas można spędzić w parku przy Zielonych Arkadach (po schodkach), przy Placu Wolności, są klimatyczne kawiarnie - szczególnie na Pomorskiej, Gdańskiej, Dworcowej, na Ryneczku. Z centrów handlowych polecam Zielone Arkady, Focusa i Galerię Pomorską.
Na mieście jest dostęp i do barów akademickich (Kaprys, Bar akademicki, Tekla Bar), gdzie zjecie domowe jedzenie (w tym wegetariańskie), ale też nowszych restauracji i wielu sieciówek (Starbucks, Costa Coffee, Gorąco Polecam). Wieczorem można wybrać się do pubów na Ryneczku (Ksokso, Trava, Eliksir).
Ogólnie uważam, że cały Rynek jest piękny. Fajnie jest się ,,gubić" w jego uliczkach nawet jeśli nie jest jakiś ogromnych rozmiarów.
Tramwaje jeżdżą bez zarzutów. W trakcie 5,5 lat studiowania wykoleił się 3 lub 4 razy, a jeżdżę codziennie. Na autobusy typu 65, 67 i 68 radzę uważać, bo czasem potrafią wcale nie przyjechać co mega irytuje i nieraz się spóźniłam przez nie.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Osobiście uważam, że współpraca w grupie to podstawa.
Dodatkowo farmacja rządzi się swoimi prawami. Było kilka osób, które po 1 roku zmieniały studia, albo poprawiały maturę i szły na lekarski.
Na farmacji możesz uczyć się bardzo dużo i czegoś nie zdać. Sama tak miałam nie jeden raz. Czasem braknie 0.5-1 pkt. i nikt nic nie naciągnie, chyba że źle policzy lub sprawdzi.
Trzeba być odpornym psychicznie, a ja np. jestem wrażliwa. Mimo to uparcie walczyłam i zdałam.

Chemia medyczna, Uniwersytet Jagielloński (UJ) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Masa nauki, bez porównania z liceum, czy przygotowaniami do matury. Siedzisz codziennie przy książkach i sprawozdaniach. Średnio po 3 kolokwia tygodniowo, bez przerwy do sesji. Tylko po to, żeby w sesji mieć tylko dwa terminy na egzamin. Wszyscy wychodzą na miasto, bo to w końcu pierwszy rok, a ty zakuwasz. Dzień w dzień. Bardzo depresyjne studia.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć bardzo wysoki, wykładowcy oczekują, że sam się przygotujesz i będziesz już wszystko wiedzieć. Dogodne dla ambitnych, jednak nawet najambitniejszy w końcu przestają wyrabiać z ilością materiału. Nowoczesne laboratoria. 2 koła naukowe, kto by miał jednak na to czas. Zero motywacji do rozwoju.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Studenci albo każdego dnia planują rzucić te studia, albo zakuwają codziennie. Zero czasu na integrację, wszyscy raczej nastawieni na naukę. Nigdy nie padła propozycja wspólnego wyjścia po zajęciach. Uczelnia ma smutną atmosferę, wszyscy są zmęczeni i zrezygnowani.

Jak jest z mieszkaniem?

Trudna sytuacja mieszkaniowa, UJ ma bardzo mało akademików. Mieszkania (pokoje) drogie. Możliwość mieszkania na miasteczku AGH, gdzie panuje miła i studencka atmosfera.

Życie w mieście

Kraków to miasto studentów, zawsze znajdziesz miejsce, żeby wyjść na piwo. Na chemii medycznej nie ma na to jednak czasu.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Okropne miejsce. Przychodzisz tam zestresowany, wychodzisz po paru godzinach wymęczony i ze łzami w oczach, bo wykładowcy nie żałują krytyki. Ja każdego dnia odliczam do końca. Odradzam, zabija pasję do chemii i jakiekolwiek pasje z jakimi się na uczelnię przyszło.

Kierunek lekarski (Wojskowy w ramach MON), Uniwersytet Medyczny w Łodzi - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nie wiem czemu aż taka panika panuje tu w opiniach, ale generalnie jak dla mnie to kwestia albo dobrej organizacji czasu albo tego czy umiesz się uczyć :) bo szczerze, dużo więcej nauki niż w liceum nie ma.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Uczelnia - na razie ciężko ocenić, bo na pierwszym roku czasu jest mało na jakieś dodatkowe aktywności. Co do kierunku - no cóż.... Zależy. Z jednej strony MON lekarzy wojskowych prowadzi "za rączkę", a z drugiej jesteś uwiązany z wojskiem przez dłuższy czas. Ale to naprawdę zależy od człowieka, bo mnie osobiście jakoś ta wizja nie przeraża. To tylko tak strasznie brzmi, a w rzeczywistości będzie z tego sporo benefitów.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Tak jak pisali poprzednicy. Bardzo różnie z asystentami i wykładowcami. Najgorsi asystenci są raczej z chemii, z pozostałych przedmiotów raczej przyjemni i pomocni. Szczególnie mój Pan od anatomii :) Między studentami z MONu to tak naprawdę nie ma reguły. Robią się grupki, są okropne i po prostu głupie osoby, są fajni pomocni ludzie i są osoby, z którymi można się zaprzyjaźnić na dłużej. Na pewno dużo robi unitarka - bardzo zżywa ludzi ze sobą. Niestety "władze wyższe" są STRASZNIE nieprostudenckie. Wylatuje bardzo dużo osób, na komisa nie ma co liczyć. Przykro się patrzy jak Twoi dobrzy znajomi się pakują do cywila jak ty siedzisz i uczysz się do kolejnego kolosa....

Jak jest z mieszkaniem?

Jesteśmy skoszarowani, pokoje 2-osobowe lub jedynki dla osób, które mają jakąś funkcję. Warunki moim zdaniem w porządku. Podstawowe meble, wielkość pokoju standardowa. Minus taki, że na 1. roku raczej nie ma co liczyć na to, że będzie można wprowadzać jakieś swoje "dodatki" typu lampki ozdobne plakaty itp. Wspólne jadalnie i łazienki, na rocznikach wyższych łazienki są już osobne, na pokój. Jest też pralnia, ale dość często trzeba kursować parę razy żeby złapać jakąś wolną pralkę. Generalnie wiadomo że jak 200 młodych ludzi mieszka w jednym miejscu to jest sporo imprez, ale po pierwsze - zazwyczaj są w osobnym pokoju tzw. "pokoju relaksu", który jest na parterze i za bardzo tych krzyków nie słychać, a po drugie można zawsze na taką imprezę dołączyć :) Serio nie wiem co to za panika poprzednich opiniujących, zwłaszcza że głośno zazwyczaj jest tylko w weekendy wieczorami. Ogólnie gdyby nie parę denerwujących osób to można powiedzieć, że wojskowa atmosfera panująca na pododdziale jest serio przyjemna i zabawna. Na pewno jest charyzmatycznie i wszyscy wiedzą że uczyć się trzeba, więc przed ważnymi kolosami i egzaminami jest spokój.

Życie w mieście

Łódź na ogół jest brzydka, ale jak wychodzi słońce i jest cieplutko to fajnie sobie wyjść do parku albo poszukać jakichś zakamarków, bo serio można wyczaić genialne miejscówki tylko trzeba się przejść trochę po mieście.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Na razie nie żałuję, a kończę już powoli ten nieszczęsny 1. rok. Wiadomo, że wojsko trochę utrudnia życie ale jak się jest sprytnym i ma się pozytywne podejście do życia to myślę, że można się tu odnaleźć nawet lepiej niż na cywilnym.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Jana Kochanowskiego w Kielcach (UJK) - opinia studenta II roku studiów niestacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Anatomia- to słowo kojarzy mi się wyjątkowo niedobrze. Nauki jest dużo. Poprzeczka wysoka. Trzeba się uczyć, a wiedzy do ogarnięcia na serio dużo. Radzę się zaopatrzyć w Netttera. Reszta przedmiotów jest ok prowadzący również sympatyczni.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest wysoki. Zwłaszcza anatomia na 1 roku. Na drugim powala mikrobiologia - prowadzący są super ale bardzo wymagają. Koła naukowe na 1 i drugim roku to chirurgia, anatomia itd.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Bardzo dobra. Nie zauważyłam aby działo się coś niepokojącego.

Jak jest z mieszkaniem?

Cena za wynajem pokoju średnio 800-900 zł

Życie w mieście

Bardzo fajne klimatyczne miasteczko. Dobry dojazd na uczelnię. Nowe knajpki tajskie, wietnamskie i dużo kawiarni.

Weterynaria, Szkoła Główna Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie (SGGW) - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

2

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest masa, nie ma czasu na nic poza nią, ale są ludzie, którzy dają radę jednocześnie pracować i studiować. Anatomia razem z histologią pożerają każdą wolną chwilę. SGGW dodatkowo od tego roku wprowadziło przepis, który sprawia, że jakiekolwiek zaliczenia warunkowe z przedmiotów innych niż łacina i WF jest nic nie warte. Nie możesz kontynuować przedmiotu mającego przedmiot, z którego wziąłeś warunek w "wymaganiach początkowych", listę takich przedmiotów można znaleźć w sylabusach poszczególnych przedmiotów na stronie sggw.(* więcej info we własnych spostrzeżeniach) Jedynie katedra biochemii udostępnia studentom swoje prezentacje z wykładów. Na weterynarii SGGW nawet nie marz o opracowaniach zajęć, ani dużej ilości materiałów od prowadzących, bo ich nie dostaniesz. Musisz radzić sobie sam razem z innymi studentami. Na pewno wszystkie potrzebne książki da się na spokojnie pobrać w wersji PDF jak i wypożyczyć z biblioteki/używać w czytelni budynku wmw, więc nie trzeba się o nie martwić.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Jest Erasmus, wiele kółek studenckich, możliwości jest pełno, chociaż czasu na nie na 1 roku nie ma.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera wśród studentów jest ok, przez to jak zachowują się władze uczelni (krycie prowadzącej anatomii, która znęca się nad studentami psychicznie, była już zawieszona za rzucanie w studentów preparatami (a preparaty anatomiczne dosłownie się rozpływają czasem w rękach)) muszą razem się ogarniać i współpracować jak i sobie pomagać, inaczej nie dalibyśmy rady. Dzięki temu nie da się wyczuć atmosfery wyścigu szczurów.

Jak jest z mieszkaniem?

Dojeżdżam z domu rodzinnego, ale z wypowiedzi innych wiem że jest ok, chociaż nic więcej powiedzieć nie mogę.

Życie w mieście

Miasto nigdy nie śpi (tak jak studenci weterynarii...), jest pełno różnych imprez okolicznościowych, atrakcji.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Dla niewtajemniczonych: zazwyczaj na studiach jak nie zdasz danego przedmiotu możesz wziąć "Zaliczenie warunkowe", oznacza ono, że płacisz określoną ilość pieniędzy by mimo niezaliczenia przejść na następny semestr (jest limit ile takich warunków możesz wziąć) i móc podejść po raz drugi do tego przedmiotu. Normalnym jest, że np. z anatomii czy histologii nie można było brać warunków, ale obecnie przy przepisach wprowadzonych na SGGW nie można ich brać z niczego poza WF i łaciną. Obecny poziom wymagany, aby zaliczyć poszczególne przedmioty sprawia, że można być geniuszem weterynarii i i tak nie zdać np. ochrony środowiska, nie wyrabiając się czasowo. Ale jeśli nie zda się ochrony środowiska nie można podejść do mikrobiologii co sprawia, że możesz sobie zacząć semestr 3 ale nie możesz go skończyć... paranoja.

Dodatkowo panuje prawo na sggw, że ponad 15% zajęć z przedmiotów nie może być prowadzone zdalnie, dlatego wszystkie wykłady są prowadzone na miejscu w Warszawie. Prowadzący, poza biochemią, nie udostępniają z nich prezentacji, więc studenci muszą liczyć na samych siebie aby zrobić zdjęcia slajdów (co jest nie dozwolone jeśli chodzi o część wykładów z histologii i wszystkie z anatomii).

Ktoś optymalizuje SGGW pod kątem meblarstwa, nie zdając sobie nawet sprawy, że weterynaria zaraz się rozleci pod napięciem jakie na niej stawiają.

Weterynaria, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie - opinia studenta V roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Samej nauki nie jest jakoś bardzo dużo. Od początku studiów godzę je z pracą, a jestem obecnie na 5 roku, więc jest to do zrobienia. Trzeba się przyzwyczaić do tego, że ocenianie czy to kolokwiów ustnych czy pisemnych nie jest sprawiedliwe. Możesz posiadać dokładnie tę samą wiedzę co inna osoba i ona u jednego prowadzącego zda, a Ty u drugiego już nie.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Zajęcia są w zbyt dużych grupach, podczas zajęć praktycznych zdarza się nie widzieć przy tłumie przed Tobą. Wiadomo, nie jest do wina uczelni, tylko braku kasy ze struktur wyżej, bo taniej wychodzi jak się powciska studentów w 20-osobowe grupy. Kół naukowych kilka jest, IVSA też nieźle działa.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Po akcji z „kretem” u nas na 2 roku ludzie mniej chętnie dzielą się materiałami. Wcześniej każdy chętnie dzielił się na grupie, teraz jak się kogoś zapytasz to może Ci da. Podejście wykładowców bardzo losowe, część w porządku traktuje studentów, część nie, a jeszcze inni będą traktować różnie w zależności od humoru danego dnia.

Jak jest z mieszkaniem?

Po pandemii spory wzrost. Coraz więcej pokojów dobija 1000 i wyżej. Oczywiście znajdzie się za 600-700, ale rzadko blisko uczelni. Wiadomo, że nie są to ceny innych dużych miast, ale na przestrzeni lat wyraźny wzrost.

Życie w mieście

Gdybym nie miała psów to chyba bym umarła tu z nudów. Polecam bardzo posiadanie psa w Olsztynie, szczególnie lubiącego się kąpać.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Największy problem na UWMie stanowi dla mnie losowość w ocenianiu, choć zakładam, że pewnie wszędzie tak jest. Współczuję ludziom starającym się o stypendium, bo nawet jak wiesz, że umiesz, to humor prowadzącego może to zmienić. Chciałabym napisać, że w Warszawie czy we Wrocławiu pewnie jest lepiej, ale słyszę, że na innych wydziałach też kolorowo nie jest. Duża trudność stanowi dla mnie też dystans do domu (500km), no ale to już siła wyższa. Generalnie jest beznadziejnie, ale stabilnie.

Kierunek lekarski, Uniwersytet Rzeszowski (UR) - opinia studenta III roku studiów stacjonarnych

3

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bardzo przyjemnie. Na Rzeszowskim mamy dużo lżej niż moi znajomi np. na farmacji, lekarskim czy biotechnologii na UJ. Jak się spotykamy to mam wrażenie, że ja jestem nadal w liceum w stosunku do tego co od nich się wymaga.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Raczej wszystko jest ok, są koła i możliwości.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera dobra, ale też dlatego, że nie ma tu za wiele osób, które miały super dobre wyniki, więc nie ma też wyścigu.

Jak jest z mieszkaniem?

Ok 800-1200 zł pokój

Życie w mieście

Miasto mniejsze, ale przyjemne.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Jeśli masz możliwość to lepiej wybrać duże uniwersytety, gdzie progi może są wyższe, ale za to wychodzisz z lepszą perspektywą.

Kierunek lekarski, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego - opinia studenta II roku studiów stacjonarnych

5

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Nauki jest naprawdę dużo, tak jak zawsze na kierunku lekarskim. Jeśli ktoś myślał że skoro uczelnia jest prywatna to będzie łatwiej - pomylił się. Na pierwszym roku dużo osób odpada już po 1 semestrze, równie dużo kończy z warunkami. Wbrew pozorom jakiś czas wolny jest, ale o studenckich czwartkach raczej można zapomnieć. Na kolejnych semestrach jest coraz ciężej, ale raczej nikogo nie powinno to zdziwić. Książek jest sporo - to też specyfika kierunku lekarskiego. Plusem jest to, że większość jak nie wszystkie są dostępne w bibliotece uczelni, więc nie trzeba wydawać dużej ilości pieniędzy na takie materiały.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Poziom zajęć jest w porządku, większość prowadzących jest z UJ, dobrze tłumaczą trudne zagadnienia. Plusem jest anatomia, wykładowca jest w porządku, a asystenci na ćwiczeniach chętnie pomagają i tłumaczą to, czego dana osoba nie zrozumiała. Zajęcia odbywają się w małych grupach, umożliwia to lepsze zrozumienie tematu i ewentualne dopytanie o jakieś zagadnienie. Biblioteka jak już wspomniałem jest dobrze wyposażona, praktycznie wszystkie książki niezbędne do nauki są w niej możliwe do wypożyczenia. Egzaminy są dosyć trudne, przynajmniej w moim odczuciu, i trzeba się do nich przyłożyć żeby je dobrze zaliczyć - najlepiej uczyć się regularnie, bo zostawienie tego na ostatnią chwilę i liczenie że baza siądzie to głupota - baza raczej nie siada xd jak już to powtarzają się pojedyncze pytania np. 3 na cały egzamin. Koła naukowe funkcjonują, z tym że większość z nich jest dostępna dopiero na dalszych latach (np. koło okulistyki), na 1 roku można się zapisać na pewno na koło naukowe z anatomii, które bardziej polega na "powtórkach" i siedzeniu w prosektorium, oglądaniu preparatów. Prowadzący wiadomo - są lepsi i gorsi jak na każdej uczelni, w moim odczuciu, jak już wspominałem, większość jest naprawdę w porządku. Uczelnia jest dobrze wyposażona, wszystko jest nowe. Możliwości rozwoju - wiadomo jak po kierunku lekarskim, jesteś lekarzem xd Dodatkowym plusem są szybko pojawiające się spotkania z pacjentem, co lepiej przygotowuje do kolejnych lat nauki i wykonywania zawodu. Już w 2 semestrze są organizowane zajęcia w placówkach opieki, na których skupia się na kontakcie z pacjentem, rozmowie z nim, odpowiednim podejściu. Na uczelni działa IFMSA, są organizowane wyjazdy zagraniczne, konferencje.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Atmosfera - to zależy. Raczej jest wyścig szczurów, nie jakiś mocny, ale zauważalny głównie w grupach. Podejście asystentów w porządku, wykładowcy zwykle też okej, ale raczej nie są chętni do podciągania ocen czy pójścia na rękę studentom.

Jak jest z mieszkaniem?

Na temat akademików się nie wypowiem, bo wynajmuję kawalerkę. Wiem, że dużo osób mieszka w prywatnych akademikach, uczelnia oferuje też miejsca w akademiku uniwersytetu pedagogicznego. Dojazd do uczelni jest raczej dobry, znajduje się ona na zabłociu, gdzie łatwo się dostać.

Życie w mieście

Kraków jest miastem studenckim, dużo miejsc do spędzenia wolnego czasu

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Wyboru uczelni nie żałuję, minus jest taki że czesne trochę kosztuje. Polecam.

Bioinformatyka, Politechnika Poznańska - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

1

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Bioinformatyka to strasznie dziwny kierunek, połączenie informatyki i biotechnologii. Pełno na nim osób, które nie dostały się na informatykę więc stwierdziły że pójdą na bio oraz druga połowa to studenci którzy chcieli iść na coś z bio i padło na bioinformatykę, ale sami nie wiedzą dlaczego tu są. Studia trudne, przynajmniej dla osoby po biol-chem. Programowanie to masakra, wszystko strasznie szybko, co zajęcia kolejna ogromna porcja materiału. Tak jak mówię dla osoby, która nie miała do czynienia z informatyką to skok na głęboką wodę z przywiązaną cegłą do nogi. Drugą cegłę stanowi matematyka dyskretna, nawet nie jestem w stanie opisać o czym się tam uczyliśmy, ale dla zainteresowanych polecam poczytać przed rozpoczęciem studiów. Zajęcia z chemii, genetyki dla osoby po biolchemie bardzo przyjemne.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Prowadzący mówili, że po tym kierunku to najlepiej zostać na uczelni i robić doktorat, a jeśli ktoś chce coś robić z programowania to trzeba bardzo dużo samemu się uczyć, ponieważ programowanie na studiach jest uczone typowo po bio.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący z części "bio" raczej w porządku, za to z części "informatyka" jest ciężko. W ogóle zajęcia prowadzone jak dla siebie, strach o coś zapytać. Studenci raczej chcą sobie pomagać.

Jak jest z mieszkaniem?

-

Życie w mieście

Nie ma czasu na wychodzenie bo trzeba pisać kody

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Tak jak pisałam dla osoby po biol-chem zdecydowanie nie polecam. Chyba że ktoś się czymś naprawdę zainteresuje i przypasuje mu ta część informatyczna tego kierunku. Polecam ćwiczyć pisanie kodów, bo to co jest na zajęciach i w materiałach od prowadzącej to za mało na zaliczenie. Ja zrezygnowałam z tego kierunku, bo bardzo mi się nie podobało.

Kosmetologia, Uniwersytet Medyczny w Poznaniu - opinia studenta I roku studiów stacjonarnych

4

Jak wygląda nauka na pierwszym roku?

Zajęcia dość ciekawe, pracownie nowe, nauki nie ma super dużo. Wiele osób łączyło studia z pracą. Najbardziej męczącym przedmiotem była dla mnie fizjoterapia, ponieważ trzeba było jeździć daleko do szpitala, zajęcia trwały długo no i te wszystkie techniki masażu są średnio potrzebne, zwłaszcza że masaż jest już na zajęciach z kosmetologii. Każdy kto chciał to zdał.

Jak oceniasz możliwości rozwoju jakie daje uczelnia i/lub wybrany przez Ciebie kierunek?

Bardzo nowoczesne pracownie kosmetologiczne, robi się rozmaite zabiegi. W sali wygląda jak w gabinecie. Jest chyba jedno koło naukowe dla kosmetologów, ale nie wiem, bo nie brałam udziału. Uczelnia zaprasza szkoleniowców z różnych dziedzin, aby pokazać zabiegi oraz oferuje zniżki na szkolenia prywatne. Co do przyszłej pracy to nie wiem, bo teraz na każdym rogu jest gabinet kosmetyczny i może być ciężko o wybicie się za kilka lat.

Jaka atmosfera panuje na uczelni?

Prowadzący generalnie w porządku, idzie się dogadać, ale są Panie prowadzące, które mają swoje ulubienice. Rok jest mały, bo liczy tylko dwie grupy po 20-kilka osób. Atmosfera generalnie w porządku, nie ma spięć, ale ciężko też znaleźć zaufane osoby.

Jak jest z mieszkaniem?

Niestety nie wiem.

Życie w mieście

Poznań daje dużo możliwości, jest gdzie wyjść, a studia to umożliwiają, ponieważ nie ma wiele nauki.

Własne uwagi, spostrzeżenia, wskazówki

Studia należą do łatwych, jeśli ktoś to lubi to się odnajdzie, jeśli nie to będzie się męczył. Ja zrezygnowałam, ponieważ był to dla mnie kierunek na poprawę matury. Według mnie jest trochę problem z praktykami, ponieważ samemu trzeba znaleźć miejsce praktyk i większość osób załatwiała sobie po znajomości. Z relacji koleżanek wiem, że salony w Poznaniu nie chcą przyjmować, bo to dla nich problem i niepotrzebna osoba kręcąca się pod nogami. Jedynie udało się dziewczynom, które już miały jakieś doświadczenie np. robiły paznokcie, a pozostałe robiły w mniejszych miastach lub załatwiały sobie podpisy. Trzeba też mieć na uwadze, że zabiegi wykonujecie na sobie nawzajem więc jeśli wstydzisz się rozbierać do bielizny lub pokazywać stopy itp. to radziłabym przemyśleć wybór kierunku.

Strony